Co czytają fani The White Stripes? - Forum dotyczące zespołu The White Stripes

A ja skończyłem Eragona zaraz po świetach i w oczekiwaniu na kolejna częśc, którą miałem pożyczyc dopiero po przyjściu do szkoły przeczytałem sobie "Władce Much" Goldinga, żeby porównac z filmem. Film zrobił na mnie wieksze wrażenie, ale to pewnie dlatego, że wiedziałem co się stanie, gdy czytałem. No a teraz zaczynam "Najsarszego" kontynuacja Eragona....

a książka mi się podobała, filmu nie widziałem

No i obejrzałem "Lwa, czarownice i starą szafę". Film jest bardzo dobry wart obejrzenia, świetna, bardzo udana adaptacja książki. Polecam wszystkim Smile

Aust napisał:

a książka mi się podobała, filmu nie widziałem

To samo chciałam napisać.

Lew, czarownica i stara szafa? Opowieści z Narnii, tak? Widziałam tylko zajawki do filma o_O. Jakby wzorowane troche na LOTR, nieprawdaż? Czy to tylko moje dziwne wrażenie...

czarny flaming napisał:

Lew, czarownica i stara szafa? Opowieści z Narnii, tak? Widziałam tylko zajawki do filma o_O. Jakby wzorowane troche na LOTR, nieprawdaż? Czy to tylko moje dziwne wrażenie...

Ciężko powiedzieć by LOTR był wzorowany na Opowieściach z Narni, albo na odwrót. W rzeczywistości to sa dwie całkiem inne historie. Opowieści są ksiązkami przeznaczonymi głównie dla dzieci, ale posiadającymi drugie (w tym przypadku chrześcijańskie) dno, a Władca jak sam Mistrz mówił nie jest alegoria niczego. Ale owszem niektóre wątki moga byc podobne, bo Clive Staples Lewis i Tolkien byli wielkimi przyjaciółmi, należeli do założonego przez siebie stowarzyszenia pisarskiego "Klub Inklingów", także i lewis i tolkien byli katolikami pełna gębą, co można zobaczyc po ich ksiązkach, niefabułowych(w przypadku Tolkiena np."Listy", w przypadku Lewisa, np. "List starego diabła do młodego"), a także w światach jakie oni stworzyli, tzn. Narnia i Śródziemie.

A tak w ogóle to witam Cie Czarny Flamingu. Do użytkowników: prosze miło przyjąć flaminga, koleżanką mą z forum Led Zeppelin:)

Hiehie, dora reklama :>. Witam. Ale ciągle jestem zbłąkana ;).

A ja Władcę much pierwszy raz zobaczyłam w teatrze i byłam zachwycona, a książkę przeczytałam kilka lat później i... bez rewelacji... Smile

Goga napisał:

A ja Władcę much pierwszy raz zobaczyłam w teatrze i byłam zachwycona, a książkę przeczytałam kilka lat później i... bez rewelacji... Smile

Bo to jest źle napisana książka.

A ja aktualnie czytam 3 częśc "Przygód Kapitana Alatriste" pióra Pereaz Revertego - "Słońce nad Bredą". Wspaniałe pomieszanie historii, farsy, romantyzmu i akcji.

czołgaj się napisał:

Bo to jest źle napisana książka.

i pewnie dlatego ją wystawiają i ekranizują Cool

Nie no ja myślę, że rzeczywiście ksiązka "właca much" mogłaby byc lepiej napisana, ciekawsza, ale sama historia pomysł na fabułę jest takl dobryu, że można wystawiac i ekranizowac.

jimmykupa napisał:

czołgaj się napisał:

Bo to jest źle napisana książka.

i pewnie dlatego ją wystawiają i ekranizują Cool

pewnie dlatego, że w filmie nie ma narratora, wiesz ?

czołgaj się napisał:

jimmykupa napisał:

czołgaj się napisał:

Bo to jest źle napisana książka.

i pewnie dlatego ją wystawiają i ekranizują Cool

pewnie dlatego, że w filmie nie ma narratora, wiesz ?

jaja sobie robisz, poważnie, jak do tego doszło

Na podstawie gównianej nawet książki można napisać dobry scenariusz. Szczególnie jeśli ma taki potencjał, jak ta.