Filmy/ Seriale. - Forum dotyczące zespołu The White Stripes

A jak sądzicie - dobrze zrobił mistrz QT rozbijając Kill Bill-a na 2 części?
Bo mi sie wydaje, że tak. Jedynka to wyjaśnienie przeszłości przeplatane z kilkoma wyrokami, a dwójka to juz sama zemsta. Czysta.
Szkoda tylko, że sam Bill zginął w tak mało efektowny sposób. Spodziewałam sie fajerwerków , a tu pięć punktów i po sprawie. Szkoda...

a mnie sie podobało jak zginął Bill.. to było swoiste zaskocznie, bo.. wlaśnei wszyscy spodziewali sie chyba fajerwerkow.. Wink

No tak, ale niedosyt zostaje... Jakby nie patrzyć, on był głównym punktem programu Wink

manuszka napisał:

A jak sądzicie - dobrze zrobił mistrz QT rozbijając Kill Bill-a na 2 części?
Bo mi sie wydaje, że tak. Jedynka to wyjaśnienie przeszłości przeplatane z kilkoma wyrokami, a dwójka to juz sama zemsta. Czysta.

zgadzam sie, a poza tym obie czesci roznia sie od siebie klimatem, jedynka to bardziej lubu-dubu (ale jakie!) a dwojka jest troche spokojniejsza.
a widzieliscie "wsciekle psy"? hehe, scena w ktorej 3 gangsterow ginie na raz Laughing

Taaaa

Podobały mi sie też ksywy Pan Różowy, Pan Brązowy itd... Oryginalne

poczatek jest rozbrajający - dyskusja o znaczeniu tekstów w singlach Madonny.. ;D

Ja też sądzę, iż zrobił dobrze, ponieważ obbydwie części zasadniczo różnią się klimatem jednak.

A poza tym jakby była jedna część to chyba siedzenie wrosłoby mi w fotel - taki byłby długi film...
Co tam jeszcze lubicie oglądać?

Atomówki

Cukier, słodkości i różne śliczności Smile

manuszka napisał:

Czemu 2 porazka??hę?

Lubię Tarantino za to jak bawi się w inteligenty sposób konwencją. Pisze naprawdę świetne scenariusze,ale... W Kill Bill 2 koniec jest bardzo przewidywalny. Już w połowie filmu wiedziałem jak sie skończy - dziecko żyje, ojcem jest Bill no i śmierć jego. Po cos musiało byc wspomiane w filmie owe pięć punktów, super tajny cios, wiadomo ktoś miał tak zginąć, a kto jak nie główny winowajca. No i rozwaliła mnie scena wyjscia z grobu, tu jest kwinesencja koszmarnosci filmu. Dobrze, że są dwie części. Mozna obejżeć 1 a do 2 mam taki scecjalny klawisz DELETE. Smile

Oj kill bill 2 mi sie nawet bardziej podobał niż jeden ale kwestia gustu.
Dziwi mnie że nikt nie wspomnił jeszcze o fight clubie, o filmi kultowym wśród 16-18 latków czyli i dla mnie. Film poprostu wgniata w fotel.
Requiem dla snów to też zjebisty film i genialna muzyka.
Mechaniczna pomarańcza przecz cały film miała zadatki na bycie dlamnie filmem kultowym ale ominiecie ostatniego rozdziału ksiazki przez kubrica to dlamnie porażka na całej lini.

|Och tak! Trainspotting!
\/

Konrad napisał:

Requiem dla snów to też zjebisty film i genialna muzyka.

też lubie.. chociaz Trainspotting to jest jednak bardziej 'to'.. Smile

i też świetna muzyka..

Oba są spox Very Happy

Z tego duetu wolę jednak Requiem za ścieżkę dźwiękową, początek (telewizor przykuty łańcuchem) i montaż (taki...teledyskowy?)
A Trainspotting ... Najlepszy był koleś ubiegający sie o pracę w biurze podróży (z tego co pamietam) Very Happy

POlecam gorąco nowy film Jima Jarmusha "Broken Flowers". Jest naprawdę dobry widziałem i jestem zachwycony. Oczywiście moja ocena jest subiektywna ponieważ lubię Jarmusha, ale takich filmów jak ten robią już naprawdę niewiele.