Koncert tws - gdynia HEINEKEN OPEN'ER - Forum dotyczące zespołu The White Stripes

Hehe ja już podczas pierwszego dnia festiwalu podsłuchiwałam takie rozmowy

X: Tyyy, a ci WS, to ich jest tylko dwójka?
Y:Tyyy stary, nie wiem... no ale chyba tak....
X: Dziwne....

Smile

Ja stałam w trzecim rzędzie, prawie przy środkowej barierce (po jej lewej stronie) i tam nawet było kilka osób, które znały jakieś teksty, ale fakt faktem, że przy Let's shake hands nikt mi w zaśpiewaniu nie pomógł.

Ja też na pierwsze akordy poszczególnych piosenek wrzeszczałam whooooooooooooo, ale większość ludzi nie kumała o co chodzi... ehh.. plastikowych panienek dzięki bogu nie było, bo otoczona byłam kolesiami, którzy przyszli na The Music. Nie wiem co gorsze hehe.

Jestem przekonana, że gdyby wszystko szło zgodnie z planem, gdyby ta pieprzona Razz

Lauryn wyszła na czas, WS zagraliby dłużej. Przecież jak oni zeszli nagle ze sceny to zrobiłam o tak Shocked

bo nie chciało mi się wierzyć, że to już może być koniec. No ale generalnie, do tej pory mnie dreszcze przechodzi jak o tym myślę i na serio, skarbonka już czeka na kasę. Kierunek Szwecja lub Niemcy (oby). Smile

Na następny koncert trzeba się wybrać ekipą, zająć pierwszy rząd i odśpiewamy im wszystko. Od Union Forever po Jolene Twisted Evil

No i w sumie znów ciesze się, że byłem w Pradze, gdzie było niewiele przypadkowych osób, a w I just don't know what do to with myself ppublicznośc pomagał śpiewać Jackowi. Tylko tacy smieszni Niemcy stali przede mna, którzy w pewnym momencie z oburzeniem powiedzieli, że TWs ma już 30 minut spóźnienia Very Happy

E tam, i just don't know what to do ludzie nawet sie domagali, zeby zagrali Wink

no i tez śpiewali, tutaj nie zaprzecze, a dzek nasłuchiwał Smile

No jak zaczeli grac ball and biscuit, to sobie pomyslalem "ych... pewnie jeszcze jakies 30-40 minut zagraja" a tutaj zeszli ze sceny... koszmar.

hej CCN, wychodzi na to ze stalysmy blisko siebie - ja tez bylam na lewej plycie sceny przy srodkowej barierce tyle ze gdzies w 4 albo 5 rzedzie, jesli w ogole mozna mowic o rzedach Wink

jak bedzie jakis koncert niedaleko (Niemcy itp.) to fajnie gdybysmy sie zebrali, taki Polish Reprezent Very Happy

^werro, ja obliczyłam rząd na podstawie tego, ile głów miałam przed sobą, a miałam dwie Razz

Ale faktycznie musiałaś stać gdzieś zaraz za mną Shocked

Polish Reprezent musi być!!! Cool

O, też stałem tam gdzie wy :O

szkoda, że tak późno do tego doszliśmy. Tak o 6 dni. Ale spoko, następnym razem nadrobimy Cool

Tylko to jest zastanawiające, że wspólnie twierdzimy, że nikt na około nas nie znał tekstów Laughing

Albo to chyba wina transu hipnotycznego Twisted Evil

Twigg, a miałeś Ty może niebieską koszulkę na sobie? :> Werro, a Ty jesteś taką małą kobietką w okularach? :> To by były jaja jakbym zgadła Shocked

okularow nie nosze, wzrost ok. 175cm wiec chyba mala nie jestem - nie trafilas CCN. mialam na sobie bluzeczke bez rekawow w czarno-biala kratke, moj znak szczegolny: tatuaz na prawym ramieniu. ja niestety nie pamietam ludzi wokol mnie Rolling Eyes

Niee, t-shirt koloru oliwkowego Wink

Długość włosów i fryzura nie różniąca się wiele od Dżekowej z czasów wydania elephanta.
Choć teraz stwierdzam, że mogłem trochę dalej stać, niż wy (najlepiej sprawdzić na zdjęciach bez zooma Wink

)
Aha, znak szczególny - jakieś trzy - cztery osoby na początku Black math próbowały zaraz obok mnie młyn zrobić.

Hehe, no to jednak nie ma jaj Razz

Co do młynu podczas Black Math - u mnie było to samo, to te dzikusy, które przyszły na The Music. No a potem robiły młyn przy każdej okazji Evil or Very Mad

Oby jeszcze była okazja, żeby się poznać. Najlepiej na koncercie WS Cool

No to w takim razie staliśmy obok siebie Wink

jimmykupa napisał:

A trochę z innej beczki, czy ktoś wie co to za zespoły/piosenki leciały z głośników jak rozstawiali sie Strajpsi.

Roll over Beethoven Chucka Berry'ego np.

nie oceniajcie fana po tym, ile zna tekstów, bo wyjdzie, że Dylan ma kilkunastu Very Happy

heehehheh twigg, na Twoim ostatnim zdjęciu (jak schodzą ze sceny) widać moją dłoń z aparatem Cool

ehhehehhehehe

witam wszytskich forumowiczów, bo to mój pierwszy post i chociaż jak nie przedstawić to przywitać się warto.
więc oczywiście byłam w Gdyni, a jakże. rozumiem waszą sympatię do cięższych dzwięków, ale prosze nie objeżdzajcie Lauryn, bo to naprawde światowa marka, siedzi już kilka lat w szoł biznesie i szacunek jej się należy. jeżeli nie sympatia, nie miłość i fascynacja to tylko szacunek.
uważam że zaliczyła o wiele ciekawszy występ niż młokosy z de mjuzik.
koncert oczywiście wyjebany w KosMos. można narzekać, że za krótki ale ważne że był, nie było sensu się łudzić, że na festivalu będzie to wyglądało inaczej. jak dla mnie repertuar dobrany super, genialna scenografia - słowem pełen profesjonalizm. Jack gadający po polsku i prawidłowo odmieniając był niesamowity. Shocked

cóż widze że tak jak większość znalazłam się w podobnym miejsu, czyli środek po lewej stronie tylko, że mi się udało zająć 1st rząd.
mam kilka fotek, ale tym się zajmę jak będe miała trochę czasu.

matka polka napisał:

...ale prosze nie objeżdzajcie Lauryn, bo to naprawde światowa marka, siedzi już kilka lat w szoł biznesie i szacunek jej się należy.

Oj wybacz, ale szacunku u mnie takie "gwiazdy" nie mają. Nie wiem, czy czytałaś newsy z cgmu. Na pierwszym koncercie (chicago) aktualnej trasy Lauryn przerwała koncert po 6 utworach, bo po prostu nie mogła zsynchronizowac sie z zespolem, a przed wyjsciem na scene kazała usunać się wszystkim z obsługi, aby jej nie widzieli.
Bodajze wczoraj, lub przedwczoraj miał miejsce koncert Lauryn w Londynie. Spóźniła się na niego zaledwie trzy godziny. Powód? "Nie mogłam zdecydowac sie, co włozyc dzisiejszego wieczora". Czy tak zachowuje się profesjonalistka? Odpowiedz jest chyba oczywista Rolling Eyes

Proponuje jeszcze wystosowac list pochwalny do menedżera Lauryn, w którym podziękujemy, że w ogóle wyszła na scene, z malutkim (jak na nią) 45 minutowym opoznieniem.
A co do panów z the music. Moim zdaniem wypadli znacznie lepiej od pani Hill, widac im wystarczy do szczescia czarna bluza i zwykłe dżinsy, aby dać całkiem niezły koncert.

No tak, sorry, że przed Lauryn napisałam, że jest pieprzona, ale postawiłam " Razz

" żeby nikt nie brał tego serio. No ale szczerze mówić, to co napisał twigg to jedno wielkie LOL. Ja tam do Lauryn nic nie mam, ale ie moja wina, że czekałam kilka miesięcy na Stripes'ów a nie na nią Twisted Evil